#WspółpracaReklamowa Grę otrzymałem od wydawnictwa Muduko. Nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.

Ludzki mózg to przekorna bestia. Z jednej strony potrafi kreować niesamowite rzeczy. Z drugiej jednak umie też odwalić bardzo dziwne akcje. Np. przed zaśnięciem przypomina sobie wszystkie niedomknięte wątki. Albo podczas kłótni nagle zapomina wszystkie przygotowane wcześniej cięte riposty. Przed wami Gra o mózg, w której będziemy starali się swojego mózgu nie stracić.

Gra o mózg

CO ROBIMY W GRZE O MÓZG?

Według opisu na pudełku, jesteśmy w środku lasu, mamy rozpalone ognisko, a na patykach pieczemy pianki. Niespodziewanie atakują nas zwierzęta-zombie, które chcą pożreć nasze mózgi. No jakbym mocno się nie spinał, to nie jestem w stanie tego wszystkiego odczuć.

Gra o mózg tak naprawdę polega na pozbyciu się wszystkich swoich kart, zanim zrobią to inni gracze, uważając by nie stracić żetonów mózgu (których mamy 9 na starcie). Karty mają numery od 0 do 19, a wykładać możemy tylko wyższe wartości, niż ta ostatnio zagrana. Nasze karty dzielą się na rękę i cmentarz – zagrywać możemy tylko te z ręki. Z cmentarza z kolei dobieramy do ręki, gdy mamy ich mniej niż 3.

Jeśli nie jesteśmy w stanie nic zagrać, to tracimy 1 mózg, dobieramy 2 karty (1 na rękę i 1 na cmentarz) i rozpoczynamy nowy stos. Kilka kart ma działanie specjalne, jak np. położenie na dowolnej wartości, rozpoczęcie nowego stosu czy zmiana zasady dla kolejnej karty. Najniższe i najwyższe wartości posiadają także symbol kości, którą rzucamy, po czym stosujemy się do wyniku. Możemy dzięki niej dobrać lub ukraść komuś 1 żeton mózgu, zamienić się kartami z innym graczem lub wymusić, aby wszyscy dobierali karty.

Runda kończy się, gdy pierwszej osobie uda się zagrać wszystkie swoje karty, zarówno z ręki, jak i cmentarza. Pozostali tracą tyle mózgów, ile kart im zostało. Jeśli ktoś w tym (lub którymkolwiek) momencie rundy straci swój ostatni mózg, gra się kończy. Jeśli nie, to rozgrywana jest następna runda.

Na koniec wygrywa osoba, której udało się zachować najwięcej mózgów.

Żetony mózgów

JAK WYGLĄDA GRA O MÓZG?

Chociaż Gra o mózg jest tematycznie poważna, bo przecież ze zwierzętami-zombie nie ma żartów, to wizualnie jest już znacznie luźniej. Oprawa jest dosyć cukierkowa (być może to kwestia wszechobecnego różu), ale całkiem ładna. Okładkowa ilustracja jest najbardziej zaawansowanym rysunkiem (jedynym w pełni kolorowym), ale nie oznacza to bynajmniej, że dalej jest już tylko gorzej. Wręcz przeciwnie, zwierzęta na kartach, chociaż głownie konturowe, mają w sobie mnóstwo uroku. Moją ulubioną kartą jest rodzinka nietoperzy zwisających do góry nogami z gałęzi, a dwa z nich kurczowo trzymają w swoich łapkach mózgi. Nawet pająki, których nie cierpię, są tutaj całkiem słodkie ze swoimi supełkami na sieciach.

Do gry dołączone są składane cmentarze, czyli tak naprawdę stojaki na karty, z których dobieramy do ręki. O ile sam pomysł jest całkiem niezły, a stojaki są stabilne, to niestety są zdecydowanie zbyt małe. Mieszczą się na nich maksymalnie 3 karty, powyżej tej liczby już nie widzimy wartości. Domyślam się, że chodziło o to, by zmieściły się złożone do pudełka. Są jednak przez to średnio pomocne w czasie gry.

JAK GRA O MÓZG DZIAŁA NA WIĘCEJ OSÓB?

Hasło pod tytułem głosi, że Gra o mózg to odmóżdżająca imprezówka. Zdecydowanie jestem w stanie się z tym zgodzić. Decyzje w tej grze są pozorne, losowość przytłaczająca, a nasz prawdziwy mózg nie musi się zbytnio wysilać. Tak naprawdę w tej grze robimy to, co nam przyjdzie z kart, mało jest tu momentów, w których możemy zabłysnąć przemyślaną strategią.

Z drugiej strony, nie czuję się zupełnie z tego powodu oszukany. Od razu wiedziałem, że ta gra ma taka być. Nie wyciągnę jej w gronie eurograczy (chyba, że jako fillerek w oczekiwaniu na spóźnialskich, albo totalnie na koniec, na dobicie), za to może być fajnym tłem luźnego spotkania przy piwie bezalkoholowym. Można przy niej swobodnie rozmawiać, a zarazem mieć poczucie ciągłego uczestniczenia w rozgrywce.

Trochę skupienia wymaga przygotowanie do każdej rundy i jest wręcz wybijające z luźnego rytmu samej gry. Trzeba wtedy bowiem 3 razy dobrać po 3 karty, z czego 1 umieścić na swoim cmentarzu, a pozostałe 2 zostawić na ręku.

Kwestia podziału na cmentarz i rękę jest trochę przekombinowana i wprowadza chyba niepotrzebne zamieszanie. Zwłaszcza, że Gra o mózg jest jednak skierowana do mniej zaawansowanych graczy.

W trakcie gry dochodzi do zabawnych sytuacji, np. po zagraniu najwyższej karty 19 trzeba rzucić kością i może się okazać, że dostajemy kolejną turę, a już nic wyższego zagrać nie możemy… i dobieramy nowe oddalając się od zwycięstwa. Mózgi latają między graczami, stosy co chwilę są wymieniane, no jest dynamicznie. Zdecydowanie wpływa na to liczba graczy i im ich więcej, tym zabawa lepsza. W parze niestety dzieje się trochę zbyt mało.

Gra o mózg karty

JAK MI SIĘ GRAŁO SOLO W GRĘ O MÓZG?

Gra o mózg nie zawiera wariantu solo – jest mocno interakcyjna, przez co nie ma większego sensu w pojedynkę.

Gra o mózg
wydawca: Muduko
wiek: 8+
liczba graczy: 2-5
czas gry: 15 min.
Ocena:

Gra o mózg to naprawdę odmóżdżająca imprezówka. Dobrze sprawdzi się na luźne spotkanie ze znajomymi, gdzie granie nie jest głównym celem, a ma być jedynie urozmaiceniem w tle.

Komentarze
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments