Dobble Connect – zbierz drużynę i szukaj par. Recenzja

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Rebel. Wydawnictwo Rebel nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Pewnie spotkaliście się już z Dobble milion razy. Ktoś u znajomych wyjął okrągłe pudełeczko i stwierdził: “Mam taką fajną grę. Tak to jest sprytnie zrobione, że na 2 kartach zawsze będzie jeden wspólny symbol”. Nie chcąc nikomu robić przykrości, zagraliście. Pewnie nawet niejeden raz. Dobble “wygrywa”: na różnych imprezach, spotkaniach z dziećmi, były czasy, że nawet na konwentach. Z całą pewnością marka ma się dobrze, bo co i rusz spotykamy się z kolejnymi wersjami: w świecie Harrego Pottera, Marvela, Disneya, Gwiezdnych Wojen, Minionków, Asteriksa, Pixara…

Tym razem nie jest to odgrzewany kotlet z innymi ikonkami. W Dobble Connect zmienia się całkiem sporo. Powiedziałbym nawet, że prawie wszystko…

Informacje o grze Dobble Connect

 

Czyżbyśmy znów szukali tych samych symboli?

To akurat się nie zmienia. Na dwóch kartach zawsze mamy jeden łączący symbol i musimy go znaleźć. Jednak…

Gracze tworzą drużyny (mogą być 1- lub 2-osobowe). Każda z nich działa w tym samym czasie. Zaczynając od pierwszej karty, wykładamy kolejne (znajdując oczywiście pasujący symbol) – jedna obok drugiej. Karty są sześciokątne, na stole więc powstaje swego rodzaju siatka. Dokładając swoje karty (z konkretnym kolorem ramki), staramy się utworzyć jak najszybciej linię 4 kart. Oczywiście w tym czasie przeciwnicy mogą pokrzyżować nam plany (i vice versa), co może trochę wydłużyć rundę.

Po utworzeniu linii drużyna zdobywa środkową kartę (czyli jeden punkt). W zależności od liczby drużyn do zdobycia będzie od 3 do 5 punktów.

Mamy tu jeszcze jeden haczyk. Po zdobyciu punktu (pierwszego, drugiego itd.) dana drużyna otrzymuje od pozostałych tyle kart, ile obecnie ma punktów. Co z nimi robić? Po prostu wyłożyć (starając się przy tym raczej nie pomagać przeciwnikom). Nie będziemy mogli oczywiście za ich pomocą zapunktować. Staramy się po prostu je zagrać, by wyszły nam na ręce “nasze” karty.

Wykonanie

Dobble Connect to przede wszystkim inne pudełko. Tym razem całość nie mieści się w blaszanym okrągłym opakowaniu. Wszystko zresztą jest tu ciut większe (także sześciokątne karty).

Na kartach pojawiły się zupełnie nowe symbole, których oczywiście jest cała masa. Nie jest łatwo. Jeśli ktoś napatrzył się na oryginalną wersję Dobble, to tu ma właściwie coś zupełnie innego. I dobrze.

Jakość samych kart pozostaje podobna do poprzednich wersji. Czy coś bym tu zmienił? Mimo wszystko można by pomyśleć w przyszłości o metalowym pudełku… Pewnie nawet i okrągłe dałoby radę.

Wrażenia

Faktycznie czuć tu mocny powiew świeżości. Dobble Connect pozwala przede wszystkim grać w drużynach. Dzięki temu aż 8 osób gra naraz. Drużyny starają się sobie przeszkadzać. Robi się gwar i zamieszanie. Wszystko oczywiście w czasie rzeczywistym. Każdy chce być pierwszy, a symbole jakoś się poukrywały.

Smaczku dodaje wykładanie kart w przestrzeni. Tu już nie chodzi tylko o to, kto pierwszy znajdzie symbol. Trzeba umiejętnie wykładać karty tworząc linię. Być może przeciwnicy zablokują nam ją w ostatniej chwili. Ale może to my będziemy szybsi! Są emocje, jest ćwiczenie spostrzegawczości i refleksu. A do tego jest współpraca w grupie.

Z perspektywy rodzica dużej rodziny mamy tu świetną grę dla każdego. Młodsze dzieci mogą być w drużynie ze starszymi (czy też bardziej spostrzegawcze z tymi ciut mniej). Wszystko po to, by jakoś wyrównać szanse. Oczywiście gdy do gry zasiada mniej osób, mamy po prostu grę bez drużyn. Dalej jednak możemy sobie przeszkadzać i dalej celem będzie ułożenie 4-elementowej linii.

Chcecie czegoś więcej niż zwykłe Dobble? Powinniście zdecydowanie sięgnąć po Dobble Connect. Co prawda musimy pamiętać, że gra wymusza ciut większy stół niż był potrzebny poprzednio. Przykładowo cztery grające drużyny wyłożą po plus minus 3 karty i już miejsce na mniejszych stoliczkach się kończy. W poprzednie Dobble mogliśmy grać właściwie wszędzie. Jedna z wersji zakładała nawet, że gracze trzymają swoje karty w ręce, więc nie potrzebujemy wtedy nawet  i stołu. Tutaj ta sztuczka się nie uda. Ale nie szkodzi. Myślę, że warto.

Podsumowanie

Nigdy nie graliście w Dobble? Nie szkodzi. Mimo to polecam właśnie Dobble Connect. Jakby się uprzeć można nawet zagrać na zasadach zwykłego Dobble.

Macie którąś z wersji podstawowych? Spróbujcie czegoś nowego. Tu naprawę dzieje się o wiele więcej. Są drużyny, jest zagrywanie kart do konkretnego układu, jest blokowanie przeciwników. Wszystko oczywiście w czasie rzeczywistym, gdzie każda sekunda ma znaczenie.

Dobble to król niejednej imprezy. Teraz ma naprawdę godnego następcę.

Plusy
  • świetne odświeżenie starego Dobble
  • nowe ikonki
  • możliwość gry drużynowej
  • gra do 8 osób
Minusy
  • mało wygodne pudełko, które jest trochę ciasne jak na te karty

Ocena:

Dobble Connect – godny następca starego, dobrego Dobble. Dzieje się tu dużo więcej, ale dzięki temu jest więcej zabawy. Można grać pojedynczo, można w drużynach. Ileż frajdy sprawia zablokowanie przeciwnika w ostatnim momencie!

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.

 

Łukasz Hapka

 

Wesprzyj nas na Patronite i zdobądź planszówkowe nagrody

 

Game Details
NameDobble Connect (2023)
ZłożonośćLight [1.17]
BGG Ranking9243 [6.32]
Player Count (Recommended)2-8 (2-6)
Projektant/ProjektanciMathieu Aubert, Denis Blanchot, Jacques Cottereau, Guillaume Gille-Naves and Igor Polouchine
GrafikaUncredited
WydawcaZygomatic, Gém Klub Kft. and Lifestyle Boardgames Ltd
MechanizmyPattern Building, Pattern Recognition and Speed Matching
Łukasz Hapka