Aeon's End – po którym ruchu Nemesis Ty się załamiesz?

03.09.2022r.
Co jakiś czas zdarza mi się zrobić artykuł o karciance. Ten typ gier nie jest już rażony taką miłością jak w czasach World of Warcraft TCG, mimo to czasem jakiś tytuł skradnie trochę mojego czasu, podobnie było tym razem.

Aeon’s End jest dobre, a biorąc pod uwagę, jaki jestem zmęczony, najchętniej na tym bym skończył ten artykuł i polał sobie whiskacza.

„Piękny dźwięk trunku wlewającego się do szkła”.

Mmmhmmm, no ale w życiu nie ma łatwo, więc trzeba pisać, na szczęście można sobie to umilić. :D

Na dobry początek omówię część dziedzictwa. Wielkiego szału nie odczułem i większość rzeczy już znałem, a pozostała to taki rozwój do stanu gry podstawowej Aeon’s End. Nie mam o to jednak pretensji, bo to pokazuje ładnie rozkwit oraz zdobywanie umiejętności naszej postaci.

Element, który za to mi się podobał, to ewoluowanie kart nemesis, które stawały się coraz silniejsze z czasem, więc często trzeba było przekalkulować, czy dokładać wszelkich starań, aby powstrzymać mutowanie jak najdłużej w celu posiadania słabszej karty w talii przez kolejne starcia. Zwiększyło to rozkminy w kolejności czyszczenia stołu.

To, czego zabrakło mi najbardziej, to brak decyzji i wyboru ścieżek… Znowu wędrówka jest krok po kroku, bez odrzucenia sporej części gry zależnie od wybranej drogi. Ja pragnę multum rozgałęzień w grze z trybem dziedziczenia! Skoro to jednorazowe doświadczenie, powinny być trudne decyzje i na koniec pytanie, co by było, gdybym postąpił inaczej.

Reszta gry to w sumie klasyczna wersja. Jest boss, każdy ze swoimi unikatowymi zasadami, dodatkowymi kartami, trudnym trybem itp.

Rynek, z którego kupujemy karty, również nie zaskakuje, podobnie jak startowa talia i przebieg rozgrywki. Poza jednym momentem.

Podsumowując: ktoś, kto lubi Aeon’s End, powinien być zadowolony, bo sporo komponentów będzie można dołożyć do klasycznej wersji!

Dobry jest teraz moment, aby powiedzieć coś o podstawowej wersji, która – o dziwo – trafia w moje gusta, chociaż zdecydowanie bardziej preferuję karciane gry rywalizacyjne niż kooperacyjne, to ma w sobie jakiś urok ta gra.

Kolejnym ewenementem jest to, że choć niespecjalnie lubię system budowania talii w trakcie gry, to tutaj jakoś nie doprowadza mnie on do szału. Pewnie dlatego, że jest stały zestaw kart. Owszem, mogą się skończyć, jednak trochę to trwa i można się dogadać i w miarę zaplanować, co chce się stworzyć. Nie jest to totalnie losowe jak w innych przypadkach, gdzie odkrywa się na targu kilka kart i kup, co jest na dany moment.

Skoro o losowości, to najbardziej irytująco-niebezpieczną częścią zabawy są tury i dobranie kart nemesis, Wtedy gra potrafi być niemiłosiernie okrutna i to jest główny zarzut, jaki mam w stosunku do niej. Prawdopodobieństwo czterech ruchów z rzędu bossa jest bardzo mało, ale jest i to może od razu zakończyć mecz.

Poza tym poziom trudności jest całkiem nieźle kontrolowany, bo można wybrać różnych przeciwników, którzy mają swoje mocne i słaby strony, a te da się kontrować odpowiednio zbudowanym rynkiem oraz wybranymi magami.

Oczywiście można zagrać, mając wszystko przypadkowe, i wtedy poziom trudności również jest przypadkowy.

Z drugiej strony daje to sporą regrywalność, bo nie można za każdym razem działać z raz wypracowanym i skutecznym schematem, tylko trzeba go tworzyć i testować od nowa.

Na pewno ważne jest dogadanie się, w którą stronę każdy grający będzie rozwijać swoją postać, aby się wzajemnie uzupełniać, a nie przeszkadzać.

Aha, nie tasować swojej talii! To jest najtrudniejsza część, jak się gra pierwszy raz… Kto to widział, aby nie tasować, jak się skończą karty!

Poniższa część została ukryta przez Wszechostrze, czy masz przygotowane zaklęcie na bramie, aby ją odczytac? Zepsujesz sobie niespodziankę na własną odpowiedzalność!
ODKRYJ INFORMACJE

Ukryty, finałowy boss pod wypraską, to był strzał w dziesiątkę! Do tego ciekawa mechanika, super niespodzianka, która przedłużyła zabawę!

Pięknie: szklaneczka pusta, artykuł krótki, ale gotowy.

Szóstek!

Śląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska Księżcznika

Galeria

Pani Mgła gotowa do walki! Aeon's End – po którym ruchu Nemesis Ty się załamiesz? Więcej czarów! Aeon's End – po którym ruchu Nemesis Ty się załamiesz? Porządek na stole dzięki macie ;) Aeon's End – po którym ruchu Nemesis Ty się załamiesz? Bez maty też się da :D Aeon's End – po którym ruchu Nemesis Ty się załamiesz? Świeży bezimienny ;) Aeon's End – po którym ruchu Nemesis Ty się załamiesz?

Zapraszam do kontaktu oraz współpracy wydawców dużych i małych, twórców i fascynatów gier planszowych poprzez e-mail slaskaksiezniczka Małpa gmail Kropka com lub bezpośrednio na .

Strona wykorzystuję pliki cookies w celu analizy ruchu na stronie, funkcji społecznościowych oraz narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w polityce cookies.
Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak | Nie