, , , ,

Aeon’s End: Nowy Początek

W naszym serwisie można znaleźć sporo treści poświęconej serii Aeon’s End. Recenzowaliśmy już samodzielny dodatek, małe dodatki, nawet wersję Legacy. Trzeba przyznać, że dużo tego, dlatego przyszła pora na… kolejną recenzję. Tym razem w nasze ręce wpadł duży dodatek zatytułowany Aeon’s End: Nowy Początek. Czy dla serii od Portal Games to naprawdę nowy początek? A może to odgrzewany kotlet? Przekonajmy się sami. Wypuścić Nemezis, otworzyć bramy. Ruszamy za mury Gravehold!

Aeon’s End – ogólnie

UWAGA! Jeśli znasz serię Aeon’s End możesz spokojnie pominąć tę część recenzji.

Aeon’s End to kooperacyjna gra typu deck building przeznaczona dla 1 do 4 graczy. Każdy z graczy wciela się w rolę maga, którego celem jest ochrona Gravehold (miasta tychże magów) przed atakami Nemezis. Nemezis to potężne istoty, które pełnią tutaj rolę bossów-antagonistów.

W trakcie rozgrywki magowie będą rzucać zaklęcia, wzmacniać swoje bramy (służące do „załadowania” zaklęć), kupować nowe karty z rynku. Całej tej rozgrywce towarzyszy jeden, dość nietypowy, jak na deck buildera, sposób budowania naszej talii. Zapewne wiecie, że po skończeniu talii dobierania, należy z odrzuconych kart stworzyć nową. Tu jest podobnie, z tym wyjątkiem, że talii tej nie tasujemy. To właśnie ten element wyróżnia tę serię na tle wszelkich innych gier deck buildingowych.

Nic więc dziwnego, że wspólny cel, jakim jest pokonanie maszkar z Pustki, ograniczona losowość oraz sama klarowność rozgrywki sprawia, że Aeon’s End pokochali gracze na całym świecie. W tym również w Polsce. Sam uważam, że jest to jedna z lepszych gier dla par – co paradoksalnie nie powinno się sprawdzać ze względu na dość specyficzną tematykę.

UWAGA! Od tego momentu zaczynamy recenzję Nowego Początku.

Nowy Początek

Nowy Początek nie jest do końca tym, na co wskazuje nazwa. Trzon mechaniki i wszystko to, co lubimy w Aeon’s End zostało utrzymane w niezmienionej formie. Dalej jesteśmy magami i dalej walczymy w obronie Gravehold. Ale czy na pewno? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w fabule gry. Co? Fabule? To Aeon’s End ma fabułę? No ma, ale wszystko po kolei.

Nie tak dawno temu Magowie Bram stoczyli okrutną walkę z najsilniejszym dotąd Nemezis. Niestety, zwycięstwo pochłonęło coś bardzo cennego, mianowicie dom magów – Gravehold. Niezniechęceni utratą tego, co bronili przez lata dotychczasowi mieszkańcy Gravehold oraz magowie wyruszyli na poszukiwanie nowego domu. Szukali i znaleźli. Nowy dom został nazwany bardzo oryginalnie, nosi nazwę Nowego Gravehold. Magowie, którzy już doświadczyli jednego zniszczenia swojego miasta, nie zamierzają tym razem siedzieć bezczynnie. Ruszają ku nieprzyjaznym dziczom, żeby walkę przenieść na tereny wroga.

Tak przedstawia się wstęp i zarazem największa nowość w grze – kampania. Poprzez cztery scenariusze będziemy śledzić poczynania naszych magów podczas ekspedycji – czyli obecnemu scenariuszowi. Zapewne pamiętacie samouczek, który przeprowadza nas przez pierwszą grę. Występowały tam karty „STOP”. W Nowym Początku karty te są bardziej powszechne, gdyż z każdym scenariuszem będziemy odkrywać nowe karty do koszar – czyli po prostu dostępnej talii.

W myśl gier Legacy wprowadzone zostały również koperty, które należy otwierać po ukończonych ekspedycjach. W kopertach znajdziemy różne rzeczy, które rozbudują nam dostępne do zwykłej rozgrywki elementy. Celowo nie będę tutaj wymieniał, co możecie znaleźć, żeby nie psuć Wam zabawy.

Oprócz samej otoczki odkrywania historii i nowych elementów w grze dojdą nam również nowi nemezis, nowe karty w postaci skarbów oraz tryb ekspedycji. Wszystkie te rzeczy powiązane są z tą ostatnią nowością, dlatego od niej zacznę.

Po zakończonej kampanii, prócz rzeczy, które odblokowaliśmy, dostajemy też możliwość tworzenia własnych ekspedycji czyli mini kampanii. Są one niestety pozbawione elementów fabularnych, które towarzyszyły nam podczas pierwszej ekspedycji, ale jakby nie patrzeć daje nam to jakiś nowy czynnik motywujący do dalszej gry. Czy fajny? Na to pytanie odpowiem później. Podczas ekspedycji prócz tego, że rozegramy kilka scenariuszy pod rząd (możecie też robić przerwy, gra nie zabrania), będziemy też dodawać do talii początkowej naszych magów specjalne skarby. Są one podzielone na standardowe typy, który występują na rynku: kryształ oraz zaklęcie. Jeżeli dobierzemy kryształ, to wtedy należy z naszej talii dobierania (czyli nie ręki) odrzucić jeden kryształ. Vice versa robimy to samo z iskrą. Skarby są odrobinę potężniejsze od tych podstawowych kart, a największe „smaczki” wprowadzają skarby drugiego oraz trzeciego poziomu, które urozmaicają pasywnie rozgrywkę. Można np. wpłynąć na rynek i przy zakupie konkretnej karty dostawać zaklęcie albo wzmocnić permanentnie bramę. Kombinacji jest wiele. Niektóre karty są bardziej przydatne, a niektóre wydają się mniej. Tak czy siak, co w takim razie stoi po stronie Nemezis?

Skoro o moich ulubieńcach mowa, to główną zmianą będą tu stanowić zaawansowane karty podstawowe. W ramach przygotowania gry, tudzież talii Nemezis, będziemy zamiast podstawowych kart używać „podrasowanych” kart podstawowych. Są one, w mojej opinii, odrobinę trudniejsze do przetrawienia i jak na mój gust świetnie balansuje to przypływ dodatkowej siły w postaci skarbów po stronie naszych bohaterów.

Tak właśnie przedstawia się zawartość najnowszego samodzielnego dodatku, więc jakie mam wrażenia z samej rozgrywki?

Wrażenia

Nowy Początek na pewno gra mi się tak dobrze, jak w poprzednie części z serii. Powiedziałbym tak, gdyby nie jeden element – odkrywanie. Co się kryje pod tym tajemniczo brzmiącym słowem? Dosłownie wszystkie te elementy, które odblokowujemy w trakcie trwania pierwszej ekspedycji.

Fabuła jest, jaka jest. Nie będę ukrywał, że gdyby nie znajomy, to nawet nie wiedziałbym, kim jest zły, o którym tyle mowa. Cała reszta jakoś trzyma się kupy i robi swoją robotę. Powiedzmy więc, że otoczka fabularna jest i ona działa. Jednak to nie ona będzie grać tutaj pierwsze skrzypce, a jak już wspomniałem, rzeczy, które zdobędziemy. Po otworzeniu gry, dosłownie, nie w przenośni, nie będziemy mieli dużo zawartości. Ot podstawowe czary, czwórka magów i jednego Nemezis. Wraz z przechodzeniem ekspedycji, odblokujemy nowe czary, przeciwników oraz bohaterów. To jest fajne, aczkolwiek jest to miecz wielosieczny.

Po pierwsze, jak będziemy chcieli zagrać w normalny tryb bez ukończonej kampanii, to zawartości będziemy mieli mało. Jak będziemy otwierać koperty, żeby mieć więcej rzeczy do rozgrywki, to zepsujemy sobie zabawę w kampanii. Jak nie będziemy przechodzić ekspedycji regularnie, to czas odblokowania tychże rzeczy będzie się ciągnąć. Z kolejnej strony przejście kampanii przy jednym posiedzeniu może być męczące i czasochłonne. To wszystko przy założeniu, że nie będziemy musieli powtarzać scenariusza. Można tak wymieniać i wymieniać, wiecie, o co mi chodzi.

W ogólnym rozrachunku muszę przyznać, że odnalazłem złoty środek i mimo wszystko jak gram ten raz w tygodniu, to jest to dla mnie ilość wystarczająca. Zagram, odkryję nowe rzeczy, odłożę grę na potem. Jest pewien jednostajny ciąg, który mogę wam z czystym sumieniem polecić.

Omówmy jeszcze kwestię bohaterów i zaklęć, bo przecież to też jest ważne w ogólnych odczuciach. Ku mojemu rozczarowaniu ta część ma mniej magów, przykuwających moją uwagę na dłużej. Mam za to garstkę, którymi naprawdę fajnie mi się gra i pozostawiają w cieniu pozostałych czempionów. Pewnie głównie dlatego, że w pudełku, prócz zwykłych bram, mamy też wersje specjalne i to właśnie jedna z magów wykorzystuję taką spersonalizowaną bramę. Inny bohater natomiast przykuł mnie swoim dość dziwnym, Emo wyglądem.

Prócz wymienionych wyżej rzeczy czuję też większe zbalansowanie w klasach, przez co łatwiej wczuć się w rolę typowych RPGów, ale z drugiej strony ogólnie spłycając charakter postaci. Mamy więc typowego maga od lania potworów, wsparcie, kogoś, kto leczy. Dobra, brakuje w tym zestawieniu jeszcze typowego tanka, ale to w tej grze tak średnio przejdzie. A może da się to zrobić? Tak czy siak, tak prezentują się postacie. A jak się ma sprawa z czarami?

Tutaj jest już trochę lepiej, ale nie za bardzo. Ponownie, mogę to zwalić na fakt, że w swojej kolekcji mam już dość pokaźną ilość Aeon’s Enda, ale brakuje mi tutaj czarów, które byłyby tanie i fajne. Czuję, że wraz z mocniejszymi kartami, czuć większą moc, a te tanie, to typowy paździerz, na którego nie warto wydawać kasy. A szkoda, bo jednak dodatki pokazały, że da się to zrobić w zmyślny sposób, aby grać nawet na tanie zaklęcia. No cóż, zobaczymy co przyniosą dodatki.

Werdykt

Aeon’s End: Nowy Początek to zdecydowanie godny reprezentant serii. Wprowadzenie mini kampanii sprawiło, że jest to część, którą z pewnością łatwiej zapamiętać od pozostałych odsłon.

W pudełku dostajemy zawartość, do której zostaliśmy już przyzwyczajeni wcześniej, ale podaną w nowej formie. Jest to fajny aspekt i na pewno wielu graczom ten element się spodoba, o ile będą odkrywać ją w regularny sposób.

Mam mieszane uczucia co do samego trybu ekspedycji. O ile w trakcie kampanii to faktycznie działało, tak nie mam szczególnej motywacji, aby odpalać ją już po rozegraniu jej fabularnej wersji. Tym bardziej, że jest to tytuł, który nie ląduje regularnie na stole. Może osoby, które lubią grać parę razy z rzędu w ten sam tytuł odnajdą się tutaj, ale ja ewidentnie nie jestem odbiorcą tego typu.

Dalej uważam, że jest to super gra i zaznaczę jeszcze raz, że najnowsza odsłona najbardziej zapadła mi w pamięć. A warto zaznaczyć, że moja przygoda z Aeon’s End trwa od Wiecznej Wojny z wyjątkiem wersji Legacy. Dlatego, jeżeli taki świadectwo nie jest warte polecenia, to musicie się przekonać na własnej skórze, że to jest dalej dobra gra. Od siebie mocno polecam.

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.

Zalety:

  • Wprowadzenie fabuły,
  • Stopniowe odkrywanie nowych rzeczy,
  • Minimalna losowość,
  • Duża ilość zawartości.

Wady:

  • Trzeba grać w to regularnie,
  • Tryb ekspedycji po kampanii do mnie nie trafia.

Więcej na boardgamegeek.com | GramywPlanszówki | Portal Games

Grę kupicie tutaj:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments